MEDIA O NAS

MONTAŻYSTA NA PLANIE
FILMPRO, lipiec 2014

Cezary Grzesiuk jako montażysta filmowy pracował m.in. z Kazimierzem Kutzem, Jerzym Hoffmanem, Jerzym Kawalerowiczem, Jerzym Skolimowskim. Jest stałym współpracownikiem Andrzeja Jakimowskiego – montował wszystkie jego filmy pełnometrażowe. Na łamach „FilmPRO“ opowiada o swoich doświadczeniach związanych z pracą na planie, a także o tym, jak z jego punktu widzenia kształtuje się relacja między montażystą a autorem zdjęć.

Montaż jest wszystkim – to powiedział już Lew Kuleszow. Ale naprawdę na ostateczny kształt filmu wpływa bardzo wiele czynników. Film to dzieło wspólne. Składa się na nie wizja reżysera,scenarzysty, aktora, operatora, scenografa, kompozytora, realizatoradźwięku, kostiumografa, charakteryzatora. Współtwórcy filmu to zazwyczaj ludzie z wielką wrażliwością i talentami, a relacje między nimi nie zawsze są łatwe.

Reżyser – autor zdjęć - montażysta

Oczywiście, osobą, która łączy pracę tych wszystkich ludzi, a na końcu bierze największą odpowiedzialność za film, jest reżyser. To on podejmuje ostateczne decyzje. Moją rolą jako montażysty jest przygotowanie pewnej propozycji, która dyktowana jest przez różne doznania. W początkowej fazie jest to lektura scenariusza – wtedy już przychodzi jakieś wyobrażenie. Następnie to wyobrażenie jest skonfrontowane z materiałem z planu zdjęciowego, który ma posłużyć do opowiedzenia historii. Filtruję ten materiał przez moje doświadczenie życiowe, intuicję zawodową, a także oczekiwania reżysera. Można jednak powiedzieć, że pierwszym montażystą jest autor zdjęć. On dokonuje wyboru przestrzeni, daje mi jakiś wycinek rzeczywistości, chociażby podejmując decyzję, że ujęcie zaczyna się tu, a kończy tam. Dlatego genialnie jest wtedy, gdy operator myśli o montażu już w czasie realizacji zdjęć. Na szczęście jest coraz więcej takich osób, które myślą o filmie jak o całości i mają w głowie następstwo scen. Niestety, są też operatorzy zagubieni w poszukiwaniu pięknego kadru. Interesuje ich tylko pojedyńcza scena, nie biorą pod uwagę, co było w filmie wcześniej, a co będzie później. Dlatego współpraca między montażystą a operatorem jest za każdym razem inna i zależna od osobowości, okoliczności i rodzaju projektu. Wolę sytuacje, kiedy ta współpraca jest ścisła i odbywa się na zasadzie wspólnej chemii. Niestety, to nie zawsze się udaje.

Montaż na planie
Czarek montuje na planie

Właściwie przy większości filmów fabularnych, przy których pracowałem, byłem na planie ze sprzętem. Montowanie materiału na bieżąco wymaga dogrania wielu czynników technologicznych, które muszą się zazębiać, ale przede wszystkim polega na ciężkiej pracy. Montażysta musi jeździć z ekipą na plan i pracować od świtu do nocy. Efekty jednak często są zdumiewające. Gdy pracowałem z Jerzym Skolimowskim przy "Czterech nocach z Anną", dwa lub trzy dni po zdjęciach mieliśmy pierwszą układkę montażową. Podobnie było z "Imagine", które wstępnie zmontowane było jeszcze przed wylotem z Portugalii. W trakcie lotu oglądaliśmy pierwszą układkę filmu z Andrzejem Jakimowskim i już widzieliśmy, co udało nam się zrobić i nad czym jeszcze będziemy musieli pracować. To bardzo pomaga, a także sprawia wielką przyjemność.